Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nie chcemy rozrywki pod oknami klasztoru

Treść

RZESZÓW Nowe centrum handlowe może naruszyć konstrukcję klasztoru o. Bernardynów i jego ciszę

Bernardyni i rzeszowianie nie chcą, by pod oknami blisko 400-letniego klasztoru i kościoła, wyrosły mury rozrywkowego centrum. - Tak duża budowla mogłaby naruszyć konstrukcję naszego klasztoru - mówi ojciec Rafał Klimas, gwardian Klasztoru oo. Bernardynów.
O projekcie budowy centrum rozrywki na "placu defilad” bernardyni dowiedzieli się z gazet na początku sierpnia.
- Nasz klasztor ma ogromną wartość zabytkową, kulturową i duchową - tłumaczy gwardian. - Takie miejsce nie licuje z potężnym centrum rozrywkowym. To zburzyłoby ciszę i atmosferę skupienia w kościele i klasztorze -mówi o. Rafał

Prezydent pomiędzy klasztorem i centrum
Kościół i Klasztor OO. Bernardynów w Rzeszowie powstał w latach 1610 - 1629. To jeden z najpiękniejszych zabytków Polski południowo- wschodniej. Do najcenniejszych obiektów sanktuarium należą: ołtarz główny "Opłakiwanie Chrystusa” i kaplica z figurą Matki Bożej Rzeszowskiej. Sam klasztor, który pełnił też funkcje obronne powstał na wysepce obitej palami - tereny w tej części Rzeszowa, to stare mokradła.

- Poprosiłem o spotkanie z prezydentem Tadeuszem Ferencem - twierdzi ojciec przeor. - Rozmawiałem też z konserwatorami zabytków. Nie chciałem być obojętny na pytania wiernych i rzeszowian, którzy są zaniepokojeni, co może stać się z klasztorem.
- Wiem o protestach związanych z projektem centrum przy Pomniku Czynu Rewolucyjnego - odpowiada Ferenc. - Mogę zapewnić, że konstrukcja klasztoru nie zostanie naruszona. Miasto, żeby się rozwijać musi budować centra, musi zachęcać inwestorów. W dużych miastach na całym świecie kościoły stoją w bardzo bliskim sąsiedztwie z komercjalnymi galeriami.
Zdaniem prezydenta inwestycja angielskiej firmy Parkridge, to centrum, jakiego w Rzeszowie nikt wcześniej nie proponował. Na dawnym "placu defilad” powstałby kilkupiętrowy budynek z podziemnymi garażami, tarasami widokowymi i multikinem, kręgielnią, skate parkiem, restauracjami, barami i sceną z widownią w środku.

Bazylika Mniejsza u Bernardynów
- Budowa takiego centrum przekreśla nasze plany rozwoju klasztoru i kościoła - mówi ojciec Rafał. - Obecnie w Watykanie staramy się o nadanie nam tytułu Bazyliki Mniejszej. Chcielibyśmy też powiększyć plac odpustowy o teren w kierunku Urzędu Wojewódzkiego.
Ojciec przypomina, że do 1966 r. do klasztoru należały 23 hektary ziemi, które prawem martwej ręki zostały odebrane. Dziś do klasztoru należy zaledwie 70 arów.
- Do naszego sanktuarium Matki Boskiej Rzeszowskiej pielgrzymują ludzie z całego regionu - dodaje ojciec Rafał. - Marzył się nam coraz większy teren wokół klasztoru, który wierni mogliby wykorzystywać.

Aneta Gieroń
18. Sierpnia 2005 04:00
Fot: WOJCIECH ZATWARNICKI

Autor: ab